zginÄli wszyscy z mego sammadu. KaĹźdego ĹowcÄ, kaĹźdÄ kobietÄ i dziecko, kaĹźdego
zginÄli wszyscy z mego sammadu. KaĹźdego ĹowcÄ, kaĹźdÄ kobietÄ oraz potomek, kaĹźdego mastodonta zamordowaĹy murgu. Zebrani z bĂłlem sĹuchali tych sĹĂłw. Sanone spojrzaĹ do gĂłry, na mastodonta, szeptaĹ cicho modlitwy ku pamiÄci tych ogromnych zwierzÄ t, sĹuchajÄ c jednoczeĹnie szybkiego tĹumaczenia Kerricka. - Nie ma dokÄ d uciekaÄ, nie ma kryjĂłwki, ktĂłrej by nie znalazĹy - oznajmiĹ Kerrick. SiedzÄ ce tu sammady walczyĹy z nimi na plaĹźy wielkiego oceanu, na rĂłwninach kaczkodziobĂłw, ponownie w owej dolinie, po przejĹciu wysokich gĂłr w ucieczce przed murgu. NadeszĹa pora, byĹmy przestali uciekaÄ. Wiemy juĹź, Ĺźe zawsze nas znajdÄ . Powiem wam wiÄc obecnie, co musimy zrobiÄ. Kerrick przerwaĹ, by zaczerpnÄ Ä tchu, spojrzaĹ w ich wyczekujÄ ce twarze, potem 2trzy2 kontynuowaĹ. - Musimy zanieĹÄ im wojnÄ, pĂłjĹÄ do ich miasta oraz zniszczyÄ je. PrzyjÄto to okrzykami niedowierzania, poĹrĂłd ktĂłrych daĹy siÄ sĹyszeÄ gĹosy poparcia. Sasku zadawali pytania oraz Kerrick przetĹumaczyĹ swe ostatnie sĹowa na sesek. Potem nad inne wzbiĹ siÄ gĹos Har-Havoli: reszta zamilkĹa, zaczÄĹa sĹuchaÄ. - Jak moĹźemy to zrobiÄ? Jak zdoĹamy walczyÄ z armiami murgu? Jak moĹźna zniszczyÄ caĹe miasto? Nie pojmujÄ tego. - No, to posĹuchajcie - powiedziaĹ Kerrick. - poniżej jak moĹźna tego dokonaÄ. Herilak zna wszystkie szlaki prowadzÄ ce do miasta Alpèasak, bo doprowadziĹ tara ĹowcĂłw, zabiĹ murgu oraz wrĂłciĹ Ĺźywy. Zrobi to dodatkowo raz. Tylko Ĺźe tym razem to nie bÄdzie garstka ĹowcĂłw, lecz caĹe mnĂłstwo. Poprowadzi ich skrycie poprzez dĹźunglÄ, tak iĹź armie murgu nie znajdÄ ich, choÄby dokĹadnie szukaĹy. Poprowadzi ĹowcĂłw do Alpèasaku, a ja pokaĹźÄ im, jak zniszczyÄ miasto oraz wszystkie murgu. Powiem wam obecnie, jak moĹźna tego dokonaÄ, pokaĹźÄ wam to. - OdwrĂłciĹ siÄ do mandukto oraz powtĂłrzyĹ swe sĹowa, by oraz oni je zrozumieli. SĹuchali go w milczeniu. Nikt siÄ nie poruszaĹ. Wszyscy patrzyli, jak wysunÄ Ĺ siÄ naprzĂłd. W oddali zapĹakaĹo potomek oraz zostaĹo natychmiast uciszone. Jeden krok, potem drugi doprowadziĹ Kerricka do ogniska. ChwyciĹ suchÄ gaĹÄ Ĺş oraz wsadziĹ jÄ w pĹomienie, pogrzebaĹ w rozĹźarzonych wÄglach, aĹź wzbiĹ siÄ kĹÄ b iskier. Potem wyciÄ gnÄ Ĺ jÄ , trzaskajÄ cÄ oraz pĹonÄ cÄ , uniĂłsĹ wysoko. - poniżej co zrobimy - zaniesiemy ogieĹ do ich drewnianego miasta, ktĂłre przenigdy go nie poznaĹo. Murgu nie uĹźywajÄ ognia, nie wiedzÄ , jakie zniszczenie moĹźe spowodowaÄ. PokaĹźemy im to. Podpalimy Alpèasak, spopielimy, zrĂłwnamy z ziemiÄ , spalimy kaĹźdego maraga w Ĺrodku, pozostawimy za sobÄ wyĹÄ cznie zgliszcza! Jego sĹowa utonÄĹy w dzikim ryku zgody. Herilak podszedĹ do ognia, uniĂłsĹ rĂłwnieĹź pĹonÄ cÄ gaĹÄ Ĺş oraz wrzeszczaĹ o swoim poparciu, choÄ jego gĹos ginÄ Ĺ w tumulcie. Inni samadarzy zrobili jedno, gdy Kerrick tĹumaczyĹ swĂłj plan mandukto. PojÄ wszy go, Sanone cofnÄ Ĺ siÄ, odczekaĹ, aĹź ucichnie haĹas, po czym podszedĹ do ogniska. ChwyciĹ pĹonÄ cy kij oraz wzniĂłsĹ wysoko. - To Kadair zrobiĹ dla nas tÄ dolinÄ, przyprowadziĹ nas tutaj, gdy wszÄdzie zalegaĹy ciemnoĹci. Potem stworzyĹ dla nas gwiazdy, by niebo nie byĹo puste, nastÄpnie umieĹciĹ na nim ksiÄĹźyc, by oĹwietlaĹ nam drogÄ. CiÄ gle jednak byĹo za ciemno, by mogĹy rosnÄ Ä roĹliny, dlatego umieĹciĹ teĹź sĹonce oraz odtÄ d Ĺwiat staĹ siÄ taki jak obecnie. Mieszkamy w owej dolinie, bo jesteĹmy dzieÄmi Kadaira. RozejrzaĹ siÄ powoli po milczÄ cych sĹuchaczach, nabraĹ powietrza w pĹuca oraz wykrzyknÄ Ĺ jedno sĹowo: - Karognis. Kobiety Sasku zakryĹy twarze, a mÄĹźczyĹşni jÄknÄli gĹoĹno, z nienawiĹciÄ ; Tanu